Dopiero gdy poszłam na studia zaczęłam poważnie interesować się fotografią.
Pamiętam jak moi znajomi z liceum uwielbiali robić zdjęcia, nawet należeli do kółka fotograficznego, a wtedy fotografia wydawała mi się czymś takim mechanicznym i sztywnym. Jakby jedynie rejestracją rzeczywistości. Potem gdy przeniosłam się na Grafikę, musiałam - czy tego chcę czy nie - nauczyć się wszystkiego od podstaw. Więc, naturalnie musiałam umieć tabele ekspozycji (bo była też na ocenę), kompozycji, nauczyć się myśleć przed wciśnięciem migawki (mam tu na myśli to, aby nie robić na odczepne zdjęć, tylko wiedzieć co chcę zrobić), nauczyć się obsługi w programach graficznych i tym podobnych. Było to dla mnie przez jakiś czas katorgą, ale...
Okazało się, że naprawdę to polubiłam. Najpierw śmigałam z cyfrówką Samsung WB550 i obrabiałam w Picasa. Na drugim roku nauczyłam się korzystania z Photoshopa (bo nie oszukujmy się, Picasa to pikuś i program prymitywny). Z czasem musiałam się zaopatrzyć w jakąś lustrzankę. Zakupiłam sobie Canon EOS 600D. Dosyć amatorski, ale jak dla moich potrzeb w sam raz. Pracuję na dwóch obiektywach: Canon EF-S 18-55 mm i od niedawna obiektyw Helios 44m-4 2/58. Zaczęłam robić coraz więcej zdjęć, trochę czytać o fotografii cyfrowej, oglądać zdjęcia innych, chodzić na korekty, ale też pytać znajomych "co by tu zmienić?", poprawiać zdjęcia, analizować.
Wykonuję zdjęcia głównie: portrety, fashion, inscenizacje, reportaże, ale nie tylko. Kwestia czasu by "czuć bluesa" i umieć coś więcej niż tylko zrobić bezmyślne 'pstryk', mieć przede wszystkim pomysł i jakąś wiedzę. Muszę się jeszcze wiele nauczyć, ale staram się iść do przodu, robić postępy.
Zdjęcia można zobaczyć pod linkiem: http://www.flickr.com/photos/stella182gd/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz