WSZYSTKIE ZDJĘCIA ORAZ TREŚCI SĄ MOJEGO AUTORSTWA. ZASTRZEGAM PRAWO DO KOPIOWANIA, EDYCJI I ROZPOWSZECHNIANIA MOICH PRAC!

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Fotografia analogowa: ZENIT 12XP.

Ze względu na dziwny mechanizm funkcjonowania flickr.com (gdy doda się powyżej 200 zdjęć znikają zdjęcia które są na ostatniej stronie) postanowiłam wstawiać od dzisiaj moje zdjęcia analogowe właśnie na bloga, zaś zdjęcia cyfrowe na wspomnianą wcześniej stronę.

Sięgnęłam po Zenit 12XP w zasadzie z czystej ciekawości. Chciałam wskoczyć na nowy poziom wtajemniczenia. Aparat produkcji ZSRR. Mój tata niegdyś pstrykał nim - głównie zdjęcia rodzinne do albumu - i biedny aparat leżał przez długie lata kurząc się w szafce. Musiałam go uwolnić. Mimo tego, że nie działa w nim światłomierz i muszę często robić na "czuja", to jednak robienie nim zdjęć to czysta przyjemność! Naturalnie na początku miałam problem, gdyż takim aparatem często trzeba robić intuicyjnie albo (wręcz nawet trzeba) opierając się o własną wiedzę związaną z fotografią. Ale jednak gdy poczytałam, popstrykałam, popytałam się o to i owo ludzi bardziej obeznanych w fotografii na kliszę, wówczas okazało się, że jest to bardzo przyjemne i fajniejsze niż wykonywanie zdjęć kompaktem/lustrzanką. Różnica jest taka, że gdy już spust migawki pójdzie w ruch, nie ma odwrotu. To co zarejestruje się na kliszy naturalnie jest nie do odwrócenia. Trzeba więc wszystko od początku przemyśleć. Na początku było problemem to, że nie wiadomo w 100% co nam wyjdzie w efekcie końcowym, lecz tak jak mówię. Jeśli odpowiednio sobie poustawiamy w aparacie tj. m. in. ostrość, przesłonę, wtedy w zasadzie można się zorientować co może nam się pojawić po wywołaniu zdjęć. Używam zazwyczaj kliszę kupowaną w Rossmann. Z prostych przyczyn. Nie mam za bardzo kasy, więc szukam oszczędności. Ale jeśli mam być szczera, ta klisza wcale nie jest taka najgorsza. Oczywiście nie jest to jakiś szczyt szczytów, ale jest zadowalająca jakość. Przynajmniej jak dla mnie. Ale też kilka razy zakupiłam kliszę Kodak ColorPlus. Wszystkie zdjęcia wykonuję z obiekitywem Helios 44M-4, przy świetle: 2,0 58 mm. ISO 200 (klisz z innym ISO nie próbowałam)Gdy już wypstrykam 36 zdjęć (bo tyle można zrobić jedną kliszą) idę je wywołać u fotografa na kliszy i płycie. Kilka razy wywołałam zdjęcia z kliszy na skanerze do filmów średnioformatowych i małoformatowych (nie mylcie ze zwykłym skanerem!) u mnie na wydziale. Mają specyficzny wygląd. Brud naturalnie wynikał z kurzu oraz z odcisków palców pozostawionych przeze mnie na kliszy. Ale ma to swój urok.

Uwielbiam klimat tych zdjęć. Za każdym razem gdy wywołam gotowe zdjęcia, mam tę samą satysfakcję i radość z wykonanej pracy.

Więcej zdjęć można obejrzeć też na stronie: http://www.flickr.com/photos/95732235@N06/

Zapraszam do oglądania:


"Załamanie"

"Wielkie szykowanie"

"Modelka kontra fotograf"

"Spojrzenie"

"Wydział na dole"

"Wydział na górze"

"Coś"

"U babci"

"Pochodnia"

"Dla mamy"

"Landrynkowy stoliczek"

"Rynek"

"Włóczykij(ka)"

"Faza"

"Poprawki"

"Zaproszenie"

"Herbatka"

"Wyczekiwanie"

"Jabłoń"

"Rudowłosa"

"Gitarzystka"

"Kadzidło"


"Słoje"


"Na strychu" 

"Bez nazwy"

"Zielona blondyna"

"Wiosna"

"Poezja"

"Depresja"

"Rumieniec"

"Mini fortepianistka"


"Klawisze"


"Ławeczka" 


"Winorośl"

"Sterta"

"Galeria nocą"

"Cmentarz"

"Tytuł widoczny"

"Lampo-świeczka"

"Powiększalniki"

"Napad napisów"

"Ściana Odeonu"

"Czekając"

"Weekend"

"Oczami Alicji"

"Oczami Alicji"

"Oczami Alicji"

"Pewien wernisaż"

"Pewien wernisaż"

"Pewien wernisaż"

"Siurp" 

"Portret zmęczenia"


"Pij kawę, zdjęcie zrobię" 

"Czytelnia Kawy" 

 "Czytelnia Kawy"

"Na łyżwach" 

"Mała przypadkowa" 

"Na części pierwsze"

"Auto taty" 

"Blogerki" 

"Harówa" 

"Bez nazwy"

2 komentarze:

  1. Tak, radomianka i w Radomiu zdjęcia wykonuję. Dziękuję, miło mi to słyszeć. ;) A polecam, polecam 'pstrykać' fotografie Zenitem 12XP jeśli posiadasz. Ostatnio dawno nie fotografowałam na kliszę, ale chyba znowu do tego wrócę. :)

    OdpowiedzUsuń